Fantastyczne to uczucie, gdy jedynym obowiązkiem jest jeść, pić i posmarować się balsamem z filtrem.
Przestało padać, pogoda się wylkarowała i relaks po całości.
Super było też nadawać Skypem do zaspanej jeszcze rodzinki relację prosto z plaży, popijając kokosowo-ananasowego shake'a.
Ja uwielbiam wakacje w listopadzie...
Trochę fotek (na bieżąco i z ręki) na FB.
Jutro wycieczka do Morskiego Parku Narodowego Angthong.
To nic nie robienie to nawet nie nuda. Przez bloga i zdjęcia jestem mikroskopijnie z Toba na listopadowych wakacjach. Szczególnie dzisiejszego dnia gdy za oknem w Trójmieście pada....... śnieg. Wrócisz i czas na deskę :) BUZIAK Hela
OdpowiedzUsuń