Świat jest mój

środa, 9 marca 2016

Kupa słonia

Robiliśmy dziś Border Hiking w Periyar National Park. Miało być ok 13-15 km spaceru. Wyszło ponad 23.
Tak, dziś czuję nogi!
W biurze parku poinformowano nas wczoraj, że wszystkie bilety na ten trekking są wykupione, że możemy ewentualnie spróbować kupić online. Spróbowaliśmy, był niby dostępny już tylko jeden, ale "system" pozwolił kupić 2. Sukces.
Jaki był nasz poziom zaskoczenia, gdy rano okazało się, że grupa na ten trek liczy 5 osób - Wojtka, mnie, pana oficera rządowego z bronią oraz dwóch oficjalnych, mundurowych przewodników - byłych kłusowników.
Takie Indie, taki system....
Zapatrzona w gniazdo latających mrówek mało nie wdepnęłam kupę słonia, z wrażenia pomyślałam nawet, że zrobię jej zdjęcie 😊
A potem... było ich setki. Do tego doszła kupa niedźwiedzia i innych zwierząt. Ale nie, nie byłam tam oglądać kup.
W ciagu jednego dnia było tyle różnych widoków, krajobrazów i okoliczności przyrody, że do tej pory układam to sobie wszystko w głowie.
Trasa naszego trekkingu w Parku przebiegała w górach granicą pomiędzy stanami Kerala i Tamilnadu. Tu pagórki, górki i dolinki tam płasko jak w Wielkopolsce 😋
Widzieliśmy mnóstwo różnych gatunków roślin (czarny pieprz, drzewo cynamonowca, drzewo sandałowe, eukaliptusy, bambusy - z tych ogólnie znanych + wiele innych) i zwierząt.
Uwielbiam takie bliskie spotkania z naturą.
Chyba jedynie opiekun słoni w poznańskim zoo widział więcej kup słoni w swoim życiu, niż ja tylko dzisiaj.
Słonia dzikiego, na wolności nadal nie widziałam... Tygrysa też nie, ale może to i lepiej 😊

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz