Świat jest mój

sobota, 17 listopada 2018

200


Zadałam sobie kiedyś trud, by policzyć wszystkie swoje loty (nie uwzględniam tu tych kilkudziesięciu, w których tylko startowałam, a na 4000 m wyskakiwałam z plecaczkiem). Wiem dokładnie kiedy, gdzie i jakimi liniami leciałam. I wyszło mi, że ten, który właśnie się odbył na trasie Warszawa - Zurych był moim dwusetnym.
No i skoro to taka "okrągła" okoliczność to: przed lotem wizyta w Business longue - lunch i lampka wina🍷, lot Swissem, a nie tanimi liniami, a w trakcie lotu cały rząd siedzeń tylko dla mnie. Można? Można! 😁
Po locie relaks w kolejnym Business longue - Campari soda 🥃 i będzie kolacja, bo posiedzę tu 3h.
Za niedługą chwilę rozpocznę kolejną setkę przefantastyczną destynacją. Trasa Zurych - Mahe (Seszele 🇸🇨).
Życzę sobie wielu kolejnych setek, bo świat jest piękny i po prostu WARTO!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz