Wczoraj spacerowalismy po Santiago - szczegolnie interesowaly nas miejsca, gdzie mozna dobrze zjesc lub wypic cos ciekawego :-D Wojt wynalazl knajpe La Piojera, gdzie pilismy Terremoto - wino (dosc mocne) z lodami ananasowymi i jakims sokiem, chyba z grenadiny... czy jak to tam sie nazywa.
Bombke mialam po tym taka, ze .... ho hoho
Na obiad byla ryba reneta - rewelacja, a potem znowu kilometry spacerow. Kolacja w rekomendowanej knajpie i tym razem Pisco Sour. Baaaaaardzo przyjemny dzien i wieczor.
Cdn :-)
Bombke mialam po tym taka, ze .... ho hoho
Na obiad byla ryba reneta - rewelacja, a potem znowu kilometry spacerow. Kolacja w rekomendowanej knajpie i tym razem Pisco Sour. Baaaaaardzo przyjemny dzien i wieczor.
Cdn :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz