Świat jest mój

piątek, 15 listopada 2013

Pindaya, a raczej pinda ja...

... że uwierzyłam, że fajnie jest tłuc się w sumie 5 h tylko po to, by zobaczyć 8700 posążków Buddy w jednej jaskini... W sumie...

Niby fajne miejsce, niby nigdy wcześniej nic takiego nie widziałam, ale czy było warto...? jeśli byłabym buddystką, albo grzeszyła nadmiarem kasy, albo nadmiarem czasu to z pewnością powiedziałabym fajnie było czegoś takiego doświadczyć i zobaczyć na własne oczy...ale dziś jedyne co mi przychodzi do głowy, to można było ten dzień fajniej i taniej, bardziej wartościowo i poznawczo spędzić.
Jedyne co to dokupilam kolejny kapelusz do mojej kolekcji.

1 komentarz: