Od wczoraj (4.04) jestem w Bocas del Torro, takim małym raju w okolicach granicy z Kostaryką. Pogoda raczej średnia jak na raj, bo ok 30 stopni i zachmurzenie, a wolałabym raczej pełne słońce, ale cóż to tropiki w początku pory deszczowej.
wczoraj spelnilam swoje kolejne szalone marzenie... Zipline! Na wyspie Isla Bastimientos zbudowano park linowy tylko dla odważnych. Liny są rozwieszone na wysokości koron i czubkow drzew lasu deszczowego. Niektóre nawet 45 m nad ziemią. No i jeździ się na bloczkach od platformy do platformy. Fantastyczna zabawa! Najdłuższy przejazd trwał ok 40 s i mam z niego filmik :)
Oczywiście, by w pełni poczuć las deszczowy wszystko odbywało się w strugach wody... Tak mnie przyjął las deszczowy.
Potem było juz tylko szaleństwo na plaży, przestało padać i wraz z kolegami z Niemiec w pełnym już słońcu walczyliśmy z falami Morza Karaibskiego. Cóż mogę powiedzieć, życie mam wspaniałe!!!!
Dziś od rana znowu zachmurzenie, ale po południu ma być pełne słońce. Wybieramy się z ekipą z hostelu na plaże.
Parku linowego zazdroszcze. Miłego wypady na plażę. TM :)
OdpowiedzUsuńewa podróżuje bo lubie, a ja lubie czytac co ona wypodróżuje. Buziaki z Nicei kochana!
OdpowiedzUsuńZachmurzenie przy 30st to fatalnie :) :) :) hehehehehe. Na pocieszenie w Trójmieście trzeba nosić nadal kurtki, do kąpieli w morzu i słońcu jeszcze daleko. BUZIAK Hela
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarze i buziaki ślę!
OdpowiedzUsuń